Raczor Multiverse
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


Pstryk.
 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Klif nad oceanem

Go down 
2 posters
AutorWiadomość
Will Graham

Will Graham


Liczba postów : 4
Join date : 24/02/2019

Klif nad oceanem Empty
PisanieTemat: Klif nad oceanem   Klif nad oceanem Icon_minitimeNie Lut 24, 2019 11:14 pm

Klif nad oceanem Tumblr_inline_o5fbbyPgQW1re52tn_1280


Will przyjmuje dłoń Hannibala i opiera się na nim, by nie upaść z powrotem. Pod palcami czuje fakturę swetra i musi zacisnąć dłoń mocno, bo materiał jest śliski od krwi. To nie jest krew Hannibala, spekuluje Will, to musi być krew Dolarhyde'a. Krew z rozerwanego gardła Czerwonego Smoka. Ale to nie jest istotne, bo cała krew miesza się ze sobą i wiruje mu przed oczami. I pachnie, słono i tak intensywnie, że niemal całkowicie przyćmiewa zapach morskiej soli, bo przecież są nad oceanem. Widzi to dokładnie, ponieważ obserwuje cały ocean i ich dwójkę tuż nad jego brzegiem z lotu ptaka. Jednocześnie spojrzenie ma utkwione w oczach Hannibala i odczuwa silne przekonanie, że już do końca swojego życia nie będzie w stanie zerwać z nim kontaktu wzrokowego. Jak sarna, która wpatruje się w reflektory ciężarówki, przemyka mu przez myśl, ale nie, tym razem wcale tak nie jest. Może tak to wyglądało kiedy wyobrażał sobie tą scenę? Kiedy jednak wyobrażenie spotkało rzeczywistość, wcale nie czuje się jak sarna. Czy powinno go to martwić? Właśnie razem zagryźli człowieka, już za późno na takie martwienie - brzmi kolejna myśl, a później Will nie chce już nic więcej myśleć. Chce czuć i doznawać, bo wydaje mu się, że nigdy wcześniej jeszcze tego nie robił. Nie tak naprawdę.
Will opiera głowę na piersi Hannibala, ale nie słyszy bicia jego serca, tylko swoje własne. Potrafi wyczuć teraz krew krążącą w jego żyłach i krew w żyłach Hannibala. Słyszy też szum krwi, która opuszcza ciało Czerwonego Smoka kilka metrów dalej i ten szum miesza się z odgłosem fal uderzających o skały. Ich przyspieszone oddechy wydają się najbardziej oddalonym spośród tych wszystkich dźwięków.
Mogłoby się wydawać, że spośród takiej kakofonii nie będzie się dało wyróżnić poszczególnych głosów, a jednak Will dokładnie słyszy przybliżające się wycie policyjnych syren. Przygląda się Hannibalowi, zastanawiając się czy on też słyszy i czy on też już wie. Nie dostrzega żadnej zmiany w wyrazie jego twarzy, ale Hannibal przecież zawsze wie o wszystkim.
Nie można tego nazwać procesem myślowym i nie można nawet powiedzieć, że Will jest świadomy, że zupełnie nie mają już szans na ucieczkę i co z tego wynika. A mimo to ta właśnie świadomość kieruje nim, kiedy obejmuje ramieniem szyję Hannibala i wtula się ciałem w jego ciało. Jego skóra krzyczy (bardziej nawet niż wszystkie jego rany), zachłyśnięta tak intensywnym doznaniem. Kiedy ostatnim razem byli tak blisko, skończyło się to masową śmiercią lub kalectwem. Mężczyzna napiera lekko, a Hannibal niemal wcale nie stawia oporu (może Will trochę na to liczył).
Spadają i ostatnia myśl, którą pamięta to słowa, które Hannibal włożył w jego usta i które chciał usłyszeć. Piękne.


Ostatnio zmieniony przez Will Graham dnia Pon Lut 25, 2019 6:30 pm, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry Go down
Hannibal Lecter
morderca co w winie i rozmarynie dusi ludzkie serca
Hannibal Lecter


Liczba postów : 4
Join date : 24/02/2019

Klif nad oceanem Empty
PisanieTemat: Re: Klif nad oceanem   Klif nad oceanem Icon_minitimePon Lut 25, 2019 12:37 am


Widzisz?
To wszystko, czego kiedykolwiek dla ciebie pragnąłem.
Popatrz.
To wszystko, czego pragnąłem dla nas obu.

Czuł, jak dłonie Willa, osłabione utratą olbrzymiej ilości krwi, błądziły po jego ciele, jakby szukały podpory dla chwiejącego się ciała. Dał mu tę podporę. Zawsze mu ją dawał, również wtedy, kiedy zaślepione moralnymi konfliktami oczy drugiego mężczyzny nie chciały uświadomić o tym mózgu. A mózg Willa był czymś niezwykłym. Był tworem najwybitniejszych krosen Bożych. Osnowa i wątek łączyły się w nim synaptycznie, tworząc konstrukcję o niezwykłej strukturze, w pewien sposób artystyczną, jednocześnie delikatną i kruchą. Mózg Willa był niezwykły. Niespotykany. Był rarytasem. Ambrozją. Dlatego Hannibal pragnął go zjeść.

Piękne. Will go nie okłamywał, nie tym specyficznym razem. Nie mógł.

Nie okłamywał go, gdy kładł ręce na jego ramionach.
Nie okłamywał go, gdy przylgnął do niego całym ciałem.
Nie okłamywał go, gdy zrzucił ich w spienioną przepaść.

Hannibal nie wyczuwał w tym upadku najmniejszej nuty fałszu, a pod tym względem jego zmysły były bardzo wyostrzone. Uśmiechnął się. Krzywizna tego uśmiechu zdawała się nienaturalna. Była rysą na witrażu. Pęknięciem skorupy z czarnej, księżycowej krwi. A jednocześnie była prawdziwa jak krew i kości, obnażająca go wobec ciemności cichej nocy. I wobec ciepłego ludzkiego ciała, zczepionego z nim fizycznie i psychicznie.

W stanie idealnym mózg posiada kontrolę nad ciałem i wszystkimi jego funkcjami życiowymi. Śmieszna lalka z powykręcanych ścięgnami mięśni, powleczona skórą jak farbką tańczy w rytm wyładowań, śpiewa, poi krew powietrzem.

Woda barwi się na czarno. Woda zamyka się nad dwiema umierającymi lalkami. Woda jest kurtyną ucinającą groteskowe przedstawienie. Hannibal zdejmuje binokular i łagodnie klaszcze okrytymi białą tkaniną dłońmi. Przedstawienie przypadło mu do gustu. Potem wychyla się nad balustradą loży.
I pada bez świadomości.
Powrót do góry Go down
https://bloodandchocolate.forumpolish.com
 
Klif nad oceanem
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Raczor Multiverse :: Hannibal :: Is this the real life-
Skocz do: